Ogromną radość? Zachwyt? Czy rodzi się w Tobie pragnienie, by dać coś drugim, zrobić coś pożytecznego? Czy cieszysz się na święta, a potem starasz się, by były czasem radości dla wszystkich? A może już na samą myśl o świętach boli Cię głowa i masz dość? Bardzo często, zbyt często w czasie przygotowań do świąt i krótko przed nimi padamy ofiarą hałaśliwych reklam, a najgorsze, że zapominamy. Zapominamy o tym, by skupić się na czystej, niczym nie zmąconej radości Świąt Bożego Narodzenia. Boże Narodzenie, czas narodzin, to również sposobność osobistej przemiany i odnowy. Szansa na zmianę siebie, na poprawę kursu, na remake własnego życia. Och, nie musi to być nic na wielką skalę! Wystarczą drobne, stopniowe poprawki. Inspiracją do wszelkich zmian może być czas Adwentu i refleksja nad jakimś wybranym zagadnieniem; np. Radością Miłością, Wdzięcznością, Życzliwością, Wiarą, Prostotą i Zachwytem. Wszystkie te odczucia zapalają w naszej duszy jakieś światło.
RADOŚĆ. Zaleta, której każdy z nas pragnie, większość z nas szuka i każdy chciałby posiadać. Stary wędkarz powiedział kiedyś: „Radość jest jak spławik: chroni przed pójściem na dno”.
Chociaż niełatwo nam wyjaśnić czym jest radość, to przecież każdy był kiedyś jej świadkiem, a nawet sami doświadczyliśmy tego uczucia. Doświadczysz radości – tego zwiastuna szczęścia – kiedy uczynisz dla niej miejsce w swoim życiu. Czy poczucie radości można zachować na dłużej? George Bernard Shaw powiedział: „Prawdziwa radość w życiu, to dać się wykorzystać świadomie i celowo innym. Zanim umrę, chcę, aby mnie wykorzystano do końca”. Zatem i my, mądrze i celowo zainwestujmy w siebie w czasie tegorocznych świąt. Zainwestujmy swój czas, siły, zdolności, uczucia. A potem rozdajmy siebie za darmo innym… a odkryjemy radość.
PROSTOTA. Często, zbyt często, kiedy nadchodzi grudzień, nastaje z nim czas dobrych chęci, wielkich planów, wspaniałych nadziei i …pobożnych życzeń. Zwolnij tempo i zadbaj o to, by wszystko, co zaplanowałeś, stało się dla Ciebie i bliskich źródłem przyjemności. Smakuj i rozkoszuj się tym, co pragniesz robić. Nie spiesz się i naucz się czerpać z twoich przyjemności maksimum radości i zadowolenia. A wśród prezentów, którymi chcesz w tym roku obdarować bliskich i których pragniesz dla siebie, nie zapomnij o jednym. Nazywa się prostota. MIŁÓŚĆ. Zaproś kogoś do swojej rodziny w tegoroczne święta, by obdarzyć go szczodrze miłością. Możesz to zrobić na jeden z trzech sposobów. Otwórz dla drugich swój dom. Rozejrzyj się wśród znajomych, ale inaczej niż dotąd. Może znasz jakiegoś studenta, który nie będzie mógł jechać do domu na święta w tym roku? A może kogoś, kto nie ma bliskich ani rodziny? Pomyśl o każdej takiej osobie jako o członku twojej rodziny i zaproś do świątecznego stołu. Adoptuj babcię lub dziadka. Sprawdź, czy w twojej okolicy nie mieszka ktoś starszy i samotny. Niech zostanie honorową babcią lub dziadkiem w twojej rodzinie. Odwiedź ją lub jego z rodziną, zatelefonuj, podaruj świąteczny prezent. Nie skąp swego czasu
i pamiętaj o niej lub o nim nie tylko w czasie świąt, ale przez cały rok. Zostań aniołem. Skorzystaj ze sposobności
okazywania serca bliźnim, a tych sposobności nie brak w okresie świąt Bożego Narodzenia. Podaruj im to, na co sobie sami nie mogą pozwolić i okaż im taką samą hojność, jaką okazujesz, kupując prezenty własnym dzieciom.
ŻYCZLIWOŚĆ. Życzliwość czyni życie lepszym – i dla tego, ku komu jest skierowana i dla tego, kto ją okazuje. Życzliwość – proste słowo, zrozumiałe dla wszystkich. Człowiek życzliwy – człowiek przyjazny innym, człowiek serdeczny, gotów się dzielić z innymi. Pewien profesor powiedział kiedyś: „Każdy z nas posiada w sobie życzliwość. Życzliwość to płynące z wnętrza pragnienie, by naśladować Boga, by dawać siebie”. Życzliwość bierze z góry pod uwagę potrzeby drugiego człowieka, nadaje sens i wartość naszemu życiu. Matka Teresa doradzała: „Wszędzie dokąd idziesz, rozsiewaj miłość. Przede wszystkim w Twoim własnym domu. (…) Niechaj każdy, kto do Ciebie przychodzi, odchodzi po spotkaniu z Tobą lepszy i szczęśliwszy. Bądź żywym przykładem Bożej życzliwości i dobroci. Niech ona będzie widoczna na Twojej twarzy, w Twoim spojrzeniu, w Twoim uśmiechu, w serdeczności, z jaką witasz się z drugim człowiekiem”.
WDZIĘCZNOŚĆ. Usiądź i pomyśl przez chwilę o wszystkich ludziach, którzy wpłynęli na Twoje życie. Pomyśl o Twoim pierwszym zwierzchniku, ostatnim koledze czy koleżance z pokoju w akademiku. O trenerach ze szkolnych drużyn i o woźnym w liceum. Pomyśl o księdzu, o sąsiadach zza płotu, o ekipie śmieciarzy, którzy zawsze oznaczonego dnia zabierają Twoje śmieci, o cioci,
o nauczycielce muzyki, o nauczycielach i wykładowcach, o koleżankach i kolegach z klasy. Nie myśl tylko o tych, o których myślisz zawsze w czasie świąt! Potem spośród osób, które pojawiły się w Twojej pamięci wybierze np. cztery – po jednej na każdy tydzień adwentu – żeby im podziękować. Wreszcie napisz list z podziękowaniem do każdej z nich. Napisz w nim o wszystkim, Powiedz każdej z nich, dlaczego jest dla Ciebie ważna, i przed wszystkim nie zapomnij o najważniejszym słowie: „Dziękuję”.
WIARA. „Wiara jest pewnością tego, czego się spodziewamy, przeświadczeniem o tym, czego nie widzimy” (List do Hebrajczyków 11,1). Świat funkcjonuje dzięki wierze. Kruchej, ale nieustępliwej. Powszechnej, ale osobistej. Wierze bez wysiłku, ale czasami żmudnej i mozolnej. Wiarę traktowaną jako „zaufanie” i „zawierzenie”, praktykujemy bez przerwy, co dnia. W naszym codziennym życiu, na jego najbardziej podstawowym poziomie kierujemy się bezustannie i automatycznie wiarą. Można powiedzieć nawet, że cały czas żyjemy wiarą, poczynając od spraw wielkich, na najbardziej przy-ziemnych drobiazgach kończąc. Wierzymy w dobroć ludzi, w zasadę grawitacji, wierzymy diagnozie lekarzy, nawet temu, co napisano w encyklopediach. Kiedy polegamy na wierze, rośniemy w siłę. Wiara staje się częścią nas samych. Jest nam coraz łatwiej ufać i wierzyć. Realizować swoje marzenia, osiągać postawione sobie cele, wcielać w życie własne ambicje. Aż wreszcie któregoś dnia pojmujemy, jasno i wyraźnie, że ogarniająca wszystko wiara to klucz do radości.
ZACHWYT. Co zrobić, by zagościł w nas zachwyt? Co uczynić, by zastąpił on obojętność, znudzenie i apatię? To proste – przyjrzyj się dziecku. Czy nie powinniśmy w czasie świąt Bożego Narodzenia, bardziej niż w jakiejkolwiek innej porze roku zaczerpnąć od nich trochę niewinności dziecięcego wieku? Ujrzymy wówczas Boże Narodzenie i cały świat – zupełnie innymi oczyma.
Daj się zaskakiwać światu. Nie ociągaj się z wyrażaniem po-dziwu ani z manifestowaniem zachwytu. Pokaż swój entuzjazm. Kultywuj w sobie radość. Zarażaj innych zapałem i żarliwością,
a przede wszystkim w te święta czekaj na cuda i sam bądź sprawcą cudów. Migocące radośnie mnóstwem lampek drzewka bożonarodzeniowe, odświętnie przystrojone kościoły, domy i mieszkania są wskazówką, że każdy dzień Adwentu przybliża nas ku wspaniałej, wigilijnej nocy, kiedy to Jezus przychodzi na świat i rozświetla nasze życie. On jest mocniejszy od wszelkich naszych niepewności i potęg ciemności. Dzięki Niemu możemy zapomnieć o naszych kłopotach i głęboko odetchnąć. Pielęgnując w nas: Miłość, Radość, Życzliwość, Wdzięczność, Wiarę, Prostotę i Zachwyt.