27 grudnia odjechaliśmy z Warszawy Centralnej pierwszym ekspresem do Berlina, kilka minut przed 7. Dlatego gdy po 12 na dworcu Berlin Hauptbahnhof gdzie powitała nas pokaźna grupa, byliśmy zaspani i średnio rozmowni. Naszym domem na te kilka stało się nieużywane już przedszkole przy parafii Marienfelde. Nastroje znacznie poprawiły się po pysznej powitalnej pizzy i poobiedniej drzemce. Pomagaliśmy też w dekorowaniu parafii na wydarzenia związane z Taize, które również tam miały mieć miejsce.
Uczestnicy: Ola Dziewulska, Łukasz Gawryś, Ania Wyszomirska, Dawid Szeliga, Mateusz Weigle, Kasia Wyszomirska, Michał Kurowski
27 grudnia odjechaliśmy z Warszawy Centralnej pierwszym ekspresem do Berlina, kilka minut przed 7. Dlatego gdy po 12 na dworcu Berlin Hauptbahnhof gdzie powitała nas pokaźna grupa, byliśmy zaspani i średnio rozmowni. Naszym domem na te kilka stało się nieużywane już przedszkole przy parafii Marienfelde. Nastroje znacznie poprawiły się po pysznej powitalnej pizzy i poobiedniej drzemce. Pomagaliśmy też w dekorowaniu parafii na wydarzenia związane z Taize, które również tam miały mieć miejsce. Reszta wieczoru przebiegła raczej leniwie, spędziliśmy go (jak też kilka następnych) w parafialnym klubiku młodzieżowym rozmawiając, grając w bilard i gry przywiezione przez Łukasza – wszyscy najbardziej polubili „Carcassone”.
28 grudnia nasz grafik był bardzo napięty. Już o 10 przybył przewodnik – Uwe Sawitzki. Pokazał nam to, co będąc w Berlinie zobaczyć trzeba – Bramę Brandenburską , Reichstag, siedzibę kanclerza (Budynek – pralkę), Plac Poczdamski. Na prośbę Ani zabrał nas również na Karl Marx Alee, która przypomina stylem nasz plac Konstytucji. Po przerwie, którą wykorzystaliśmy na przepyszny obiad we włoskiej restauracji obejrzeliśmy słynną wystawę w Martin Gropius Bau: Obok, Polska- Niemcy: 1000 lat historii w sztuce. Oprowadzała nas pani przewodnik mówiąca perfekcyjnie i po polsku i po niemiecku. Wystawę przyjęliśmy z różnym entuzjazmem, zależnie od stopnia zainteresowania historią. Z muzeum pognaliśmy do Messegelaende na otwarcie spotkania wspólnoty z Taize.
Kolejne dni były już trochę luźniejsze. 29 grudnia wzięliśmy udział w porannej modlitwie, a następnie w warsztatach w małych grupach, które odbyły się na terenie parafii. Następnie, już wśród nas, podzieliliśmy się na trzy grupy, w zależności od tego, co mieliśmy ochotę w Berlinie zobaczyć. Łukasz z Michałem odwiedzili Muzeum Historii Niemiec; Dawid z Mateuszem poszli do Muzeum Techniki, zaś Ola, Kasia i Ania spacerowały po Kreuzbergu – dzielnicy Berlina, która niezależnie od pory roku tętni życiem. O godzinie 19 odbyło się na parafii spotkanie dotyczące współpracy między naszą parafią Wniebowstąpienia Pańskiego w Warszawie a tamtejszą parafią w Berlinie – Marienfelde. Na to spotkanie mieliśmy przygotować i wygłosić krótką prezentację na temat naszej parafii. Następnie ksiądz Kramer opowiadał o historii naszej współpracy i o tym jak została ona zapoczątkowana, a Christoph Wolff mówił o planach dotyczących jej przyszłości. Na spotkanie zaproszeni byli wszyscy zainteresowani, przybyło sporo osób – głównie członków parafii w Marienfelde – zarówno młodszych jak i starszych.
Następnego dnia (30.12)rano wzięliśmy udział w modlitwie związanej z Taize, która odbyła się na parafii. Uczestniczyły w niej osoby wielu narodowości, które zatrzymały się w pobliskiej szkole lub u rodzin. Następnie odbyliśmy krótkie spotkanie z kilkoma członkami parafii najbardziej zaangażowanymi w naszą współpracę. Rozmawialiśmy o dokładniejszych planach na przyszły rok, dotyczących m.in. wspólnych letnich wyjazdów młodzieży. Dzieliliśmy się też opiniami na temat wczorajszego spotkania, które wszyscy uznali za udane. Po spotkaniu wybraliśmy się na drugi koniec Berlina, do polskiego sklepu aby kupić produkty potrzebne do przygotowania polskich potraw na sylwestrowy bufet, o co byliśmy proszeni.
31 grudnia poszliśmy na ostatni dłuższy spacer po Berlinie. Znów celem naszej wyprawy stał się Kreuzberg. Musieliśmy jednak szybko wracać, aby zdążyć ulepić pierogi na wieczorne przyjęcie. Ich przygotowanie zajęło sporo czasu. Gdy skończyliśmy, wybraliśmy się do Messegelaende na modlitwę ze świecami . Wróciliśmy, kiedy przyjęcie sylwestrowe w klubie młodzieżowym już się rozpoczęło. O 23 wzięliśmy udział w modlitwie o pokój, która miała miejsce w pobliskiej szkole w Marienfelde. Na parafię powróciliśmy tuż przed 24 i wspólnie z innymi uczestnikami imprezy świętowaliśmy nowy rok.
1 stycznia wstaliśmy późno. Po spakowaniu się i zjedzeniu lunchu, musieliśmy pożegnać się i opuścić parafię aby zdążyć dojechać na dworzec Hauptbahnhof i złapać nasz pociąg. Wsiedliśmy do niego o 14.40 i około godziny 20 byliśmy w Warszawie. Wszyscy byliśmy bardzo zadowoleni z naszego pobytu w Berlinie.