Na niedzielę 14 czerwca niecierpliwie czekaliśmy już od dawna. Bogatsi o zeszłoroczne doświadczenia, zaprosiliśmy do współpracy większą grupę rodziców oraz współpracowników z obu Parafii. Ustalaliśmy mailowo, ze szczegółami różne punkty programu. Jak zwykle już same przygotowania były pełne dobrych emocji, bo jak się coś razem tworzy, zawiązują się przyjaźnie i zacieśniają więzy. Automatycznie przechodzimy na “ty”, tym bardziej, że sprawa dotyczy przecież Święta Dziecka i każdy z nas w takim dniu czuje się trochę dzieckiem. Im bliżej wyznaczonej daty – tym bardziej nerwowo obserwowaliśmy prognozę pogody, która jak na czerwiec przystało, burzliwa jest i zmienna.

Święto Wniebowstąpienia Pańskiego w Parafii przy Puławskiej 2a

Relacja z Dnia Dziecka organizowanego dla dzieci wszystkich warszawskich parafii ewangelickich.

 

-“Oj, żeby tylko nie padało” – takie minimalne, pobożne życzenie! Wariant B nie został niestety przewidziany – więc stres organizatorów jest bardzo poważny.

fot1

W sobotę umówiliśmy się na ostatnie przygotowania. Od 10-tej do późnego popołudnia wytyczane były na łące boiska, dmuchane balony, segregowane materiały plastyczne i sprzęty sportowe, przywożone stoły i krzesła z bratniej parafii Św. Trójcy oraz rozstawiane namioty. Pomagała nam młodzież. W domu parafialnym trwały w międzyczasie przygotowania kuchenne do święta parafialnego. Mijając kuchnię widzieliśmy uwijające się panie w twarzowych profesjonalnych czepkach kucharskich. W tej niecodziennej oprawie – trudno było w nich rozpoznać Kornelię, Ulę, Anię, Łucję czy panią Telę. Powstawały tam kulinarne dzieła – słynne już sałatki i ciasta.

Niedziela, godzina 8.00.- Główny koordynator części dla dzieci, czyli Ewa już jest na miejscu. Wszystko to co wczoraj było robione na próbę – dziś jest już rozdzielane według przygotowanego wcześniej planu. Kątem oka widać, że sekcja “grillowo – kafejkowa” też się już mocno uwija. Adam i Paweł przywieźli już przyprawione mięsiwa, Piotr rozstawia sprzęt grillowy, Paweł jest wyznaczony do rozpalania. Panowie pilnujący trudnego parkowania
– czyli Daniel, Krzyś i Paweł – w odblaskowych kamizelkach – są już gotowi do kierowania ruchem.
Panie na “gofrowisku” też na swoich stanowiskach. Większość w jednakowych strojach
– czarnych koszulkach i pomarańczowych czapkach.
Przygotowane jest również ciekawe stoisko pani Marii Kaucz z ważną misją pochylania się nad niezwykłą historią “Witraży Pamięci”.
Za chwilę wszystko musi być gotowe. Koniec przygotowań! Biją dzwony na nabożeństwo!

fot2

Niektóre, niecierpliwe dzieci nie mogły się doczekać ostatniej pieśni, ale dopiero końcowe dzwony uruchomiły prawdziwą lawinę biegających dzieci. Pani Ela Byrtek i ks. Dariusz Chwastek przez mikrofon wygłosili kilka słów otwarcia Dnia Dziecka i objaśnili zasady różnych konkurencji.

fot3

Zabawa miała się zacząć od pobrania specjalnego indeksu służącego do zdobywania stempelków w (aż!) 16-tu punktach na terenie parafii. Dziewczynki – dla zachęty, na starcie mogły dostać “motylkowy order” wydziergany przez panią Basię. Rejestracją i startem zajmowały się nasze dziewczyny: Marta, Karina i Emma (często w towarzystwie studentów Mateusza i Sebastiana).

fot4
W indeksie można było znaleźć taki oto okolicznościowy wierszyk, obrazujący atmosferę na parafialnej łące:

Dzień Dziecka

Wreszcie dzieci mają święto,
Każde z buzią uśmiechniętą,
Skacze po zielonej trawce
gdzie gotowe są atrakcje.

Można z ręki stempel zrobić
albo farbą płot ozdobić,
z ekośmieci zrobić statek,
z ciastoliny lepić kwiatek.

Balon to jest punkt startowy,
o przegranej- nie ma mowy!
W bramkę gola strzelaj celnie,
W worku poskacz sobie dzielnie.

Strzelać z łuku popróbujesz
na patykach “poszczudłujesz”,
Jajko w łyżce poprzenosisz
i o gofra wnet poprosisz.

Możesz też coś narysować,
albo poeksperymentować,
skakać w gumę lub zaśpiewać
i z radości się zaśmiewać.

A na końcu zrobisz zdjęcia
bardzo nietypowego ujęcia.
Zbieraj stemple konkursowe
– odbierz fanty pamiątkowe.

A teraz- wszystko po kolei:
1- “MALOWANIE NA PŁOCIE – czyli artysta w robocie”

fot5
Zakładamy fartuchy, bierzemy paletę z farbami, pędzle i wchodzimy w świat koloru i sztuki. Trzeba przyznać, że mamy wielu kreatywnych artystów dużego formatu. Małgosia i Ania nie nadążają przygotowywać papierowych arkuszy.

2- “NA DRZEWIE Z ŁAPEK LIŚCIE – imieniem się podpisaliście?”

fot6
To druga plastyczna konkurencja, którą pilotowała Marzenka i Kasia. Polegała ona na robieniu odcisków z rączek. Kolorowe łapkowe stemple z imionami tworzyły liście bajkowego drzewa.

3- “ŚMIECIOWE POMYSŁY- ekologiczne zmysły”

fot7
Z gazet, tektury i makaronu, pod okiem Kasi i Michaliny tworzone były piłki, kwiatki , motyle i biżuteria. Coś z niczego, a zabawy cała masa!

4- “CIASTOLINOWE UGNIATANIE – stworków formowanie”

fot8

fot9
Ciastolina czyli królestwo kolorowych form przestrzennych, nad którym próbowała panować Iza z Małgosią.

5- “MARAKASÓW DYSKUSJA, to prawdziwa perkusja.”

fot10
Specjalistą i instruktorem tworzenia instrumentów muzycznych został Jurek i jego młodą asystentką Laura. Z nadmuchanych balonów i ziarenek powstawały fantastyczne grzechotki.

6- “DO BRAMKI STRZEL GOLA – prosto z karnego pola”.

fot11
Nasz parafialny bramkarz – Dominik podjął się tego trudnego zadania i był pod stałym ostrzałem przez 2 godziny! Wspomagał go dzielnie inny sportowiec – Gerd.

7- “NAPINANIE ŁUKU czyli strzelanie bez huku”

fot12
– to kolejna konkurencja sportowa, wymagająca dobrego oka, odpowiedzialności i wyczucia. Osiąganie celu możliwe było dzięki wspaniałym trenerom Marcinowi i Michałowi.

8- “SKACZ W WORKU DO CELU, jak żaba , mój przyjacielu”

fot13

fot14
To bardzo wdzięczna dyscyplina sportu łąkowego. W kolorowe worki dzieci pakowane były przez prawdziwych ekspertów w tej dziedzinie – czyli Lenę i Zosię.

9- “PRZENOSZENIE JAJKA – to zwinności bajka.”

fot15
Ostrożność i równowaga były na tym stanowisku wystawiane na prawdziwą próbę. Niektórzy byli naprawdę bardzo ambitni i stosowali dodatkowe utrudnienia. Do pracy nad równowagą zachęcały Ada z Natalią.

10- “NA PACHOŁKU KÓŁKA – i wszyscy chylą czółka”

fot16
To jeden z ulubionych punktów dla najmłodszych. Rzucaniem do celu opiekowała się zwinna Konstancja.

11.- “PRÓBY SZCZUDŁOWE – czyli nogi bocianowe”

fot17

fot18
Oj – to wymagało ciężkiej pracy utrzymywania pionu i niestrudzenie w tym pomagali Kajetan i Darek. Bociany jednak nie mają łatwego życia!

12. “PRZEZ SIATKĘ PRZERZUCENIE, byle nie za ogrodzenie”
Grą w badmintona i siatkówkę opiekowali się Tomek z Filipem.

13. “HULA-HOP, HOP-HULA – kto najdłużej? Hip-Hip – Hurra! ”

fot19

fot20
Okazuje się, że nie jest to łatwe zadanie! Kręcenie biodrami musi mieć konkretne tempo. Jako alternatywa mogła być też skakanka. A nagrodę za zaliczenie dyscypliny wstemplowywały do indeksu – Karolina i Julka.

14. “PLANSZÓWKA lub KRZYŻÓWKA ”
– miejsce chwilowego odpoczynku i intelektualnego wysiłku,
którym koordynowały Emilka z Pauliną.

fot21

15. “WIERSZYK lub PIOSENKA – mikrofonowa scenka.”

fot22

fot23
To niezwykłe miejsce. Niektórzy z lekką obawą, a inni z profesjonalną wręcz pewnością siebie potrafili pięknie zaśpiewać lub powiedzieć kilka słów do mikrofonu. Okazało się, że wśród nas jest wiele ukrytych talentów. A do ich odkrywania zachęcała niestrudzona konferansjerskimi wyczynami – Ela, którą dzielnie wspomagał student Mateusz.

16 -“U FOTOGRAFA JEDNA SESJA – a potem fanów obsesja”

fot24
To bardzo udana zabawa. Na tle kolorowej chusty chętni pozowali w różnych nakryciach głowy i twarzy. Śmiechu i radości nie było końca! Jako fotografowie i styliści pracowali dzielnie Wiola, Marysia i Michał.

Po sesji zbierania pieczątek do indeksu- można było wreszcie odebrać nagrodę. Ale to wcale nie koniec atrakcji! W najdalszym kącie łąki otwarto Laboratorium, w którym eksperymenty fizyczno – chemiczne, przeprowadzali nasi szaleni naukowcy: Kasia, Grześ i Filip.
To było niezwykłe przeżycie. Czasami zdarzały się nawet głośne eksplozje. Na szczęście w kontrolowany i bardzo efektowny sposób.

fot25

W kontraście do burzliwych eksperymentów, w niezwykłej aurze spokoju i harmonii, nad łąką , na tle kościoła od czasu do czasu pojawiała się kolorowa bańka mydlana. Przy podmuchach wiatru zmieniała swoje kształty niczym tęczowa chmurka i nagle znikała w ciszy. Ta była naprawdę piękna!!! Bańkowe czary tworzyła Andżelika. Bardzo ci dziękujemy za te niezwykłe chwile a teraz idziemy jeszcze na gofry!

fot26

GOFROWISKO- czyli słodki finał! Kochane: Ania, Dorota i Dagmara przyrządzały coś
co dzieci wprost uwielbiają! – Gofry z owocami , bitą śmietana i posypkami – do wyboru,
do koloru. Dołączył do nich Paweł z kulami wielkich arbuzów, dzieląc je na kawałki,
ku uciesze wszystkich łakomczuchów.

fot27

fot28

A między dziećmi ganiającymi po łące Dorota plotła kwiatki , pieski i bławatki ze swoich serdelkowych balonów. Później rolę kreatora przejął ks. Łukasz Zieliński.

fot29

Kochani organizatorzy!
Było wspaniale! Daliśmy dużo uśmiechu nie tylko dzieciom! To zaszczyt i radość również dla wszystkich nas. Dziękujemy sponsorom i darczyńcom nagród, wszystkim wolontariuszom i przede wszystkim koordynatorom – czyli Ewie i Pawłowi. Nie umiemy wymienić wszystkich, którzy się zaangażowali, bo było nas kilkadziesiąt osób! Trud przygotowań, stres związany z pogodą i poświęcony czas powodują, że jesteśmy bogatsi o nowe, wspaniałe emocje. Niektórzy z organizatorów poważnie się napilnowali, nachodzili i napracowali.

Fot. 30

Radość i satysfakcja ze wspólnego działania, integracja między parafiami oraz fakt, że znowu udała nam się “duża rzecz”, zostały w jakimś niewielkim ułamku uwiecznione na zadowolonych twarzach wspólnej fotografii.

fot31

Post Scriptum
Na koniec prac porządkowych w niedzielę po południu, tak jak to w bajkowym świecie dzieci bywa, obudził się na naszej parafialnej łące – lekko zdziwiony jeżyk. Miejmy nadzieję że nam wybaczy głośne okrzyki i śmiechy….na trawniku w samym centrum miasta 🙂

fot32
Tekst: Małgorzata Weigle
Foto: Krzysztof Weigle i Paweł Niemczyk

DANE STATYSTYCZNE Z PRZYMRUŻENIEM OKA:
odwiedziło nas ponad 75 dzieci oraz stosowna liczba rodziców i opiekunów
puszczono 892 bańki mydlane
wypiliśmy ponad 50 litrów wody mineralnej
zjedliśmy
20 kilogramów karkówki, kurczaka i kaszanki
oraz 20 kg sałatek
oddano 1240 strzałów do bramki , ale goli było tylko 13
wyprodukowano
21 gazetowych piłek śmieciowych
2 kilometry korali z makaronu
39 parujących , kolorowych lodowych napoi
upieczono i zjedzono 457 gofrów
strzelono z łuku 568 razy
wykonano
67 marakasów
56 prac ciastolinowych
345 odbić piłką siatkową
458 odbić lotką badmintonową
w workach skacząc przemierzono ponad 2 km
zarejestrowano 6 zbitych jajek:(
w sumie wykonano ponad 2000 zdjęć ze wszystkich aparatów
puszczono około 100.001 uśmiechów
wypowiedziano 26007 dobrych słów
– Paweł Niemczyk

Galeria zdjęć